Artystyczna dusza malerzowianki. Pani Halina daje przedmiotom drugie życie
Od wiosny do później jesieni zajmuje się ogrodem, pozostały czas spędza w domowym zaciszu tworząc rękodzielnicze dzieła sztuki. Oprócz tego aktywnie uczestniczy w życiu sołectwa. Halina Kiebus pochodzi z Malerzowa i ma prawdziwy fach w rękach, a także głowę pełną pomysłów.
W rodzinnym domu pani Haliny rękodzieło od zawsze było obecne. Mama naszej rozmówczyni od zawsze wyszywała, dziergała na drutach i szydełku. Spod jej rąk wychodziły m.in. serwety, a nawet narzuty na łóżko. Piękne prace wykonywała jeszcze po 80. urodzinach udowadniając, że wiek to żadna przeszkoda. Umiejętności przekazała córce.
Pani Halinka idąc w ślad za swoją mamą także od lat nieprzerwanie tworzy, zarażając swoją pasją innych. Jak mówi do szydełka siada w każdej wolnej chwili. – Napracuję się w ogrodzie, a później szukam wytchnienia przy stole z kordonkiem i szydełkiem – uśmiecha się malerzowianka. Choć czasami bolą mięśnie i zawodzą oczy spod rąk pani Halinki wychodzą piękne szydełkowe dzieła. To m.in. ozdoby na okno, bombki, aniołki, podkładki, serwety, a także stroiki. – Te na cmentarze czy wokół domu tworzę sama – opowiada nam pani Halina pokazując własnoręcznie wykonane scenerie jesieni i zimy. – Niedługo będą jeszcze te z wiosny i lata – zapowiada nasza rozmówczyni, której nie straszne także roboty na drutach. Z wełny tworzy m.in. piękne swetry, kamizelki i tuniki. Wyobraźnia i chęć sprawia również, że pani Halinka daje drugie życie przedmiotom, które już utraciły urok. Tak było m.in. z donicami i meblami ogrodowymi, które pani Halina oplotła sznurkiem nadając im nowy blask.
Artystyczna dusza naszej rozmówczyni przekłada się także na najbliższych. – Wnuczka zakomunikowała mi, że chciałaby nauczyć się robić na szydełku, pokazałam jej co i jak, a ona niedawno powiedziała mi, że zrobiła dla mnie serwetkę – opowiada nam z dumą Halina Kiebus.
Halina Kiebus z Malerzowa ma głowę pełną pomysłów